Odin Sphere: Leifdrasir

Odin Sphere: Leifdrasir opowiada historie pięciu różnych postaci - Gwendolyn, Corneliusa, Mercedes, Oswalda i Velvet. Ich losy przedstawiane są w ramach kilku opowieści znajdujących się w wielkiej księdze w bibliotece. Historia ciekawie zazębia się, bo bywa tak, że sterując jedną z postaci spotykamy kogoś z pozoru nieistotnego, z kim zamieniamy dwa słowa. Później okazuje się, iż owa osoba jest głównym bohaterem kolejnego rozdziału baśni, dzięki czemu możemy poznać historię niejako z drugiej strony. Warto dodać, że całość ma trochę „teatralny” klimat.

Z pewnością nie da się o Odin Sphere powiedzieć tego, że jest to standardowy japoński RPG. To tytuł bardziej nastawiony na akcję, z dużą ilością walk. Absolutnie nie ma tu miejsca na rozbudowaną eksplorację otoczenia czy wędrówkę po mapie świata do kolejnych lokacji. Rozmowy, tak charakterystyczne dla jRPG-ów, również ograniczono do minimum.

Przemierzając kolejne krainy spotkać można oprócz zwykłych przeciwników także bossów – silniejszych oponentów, często zajmujących nawet pół ekranu. System walki nie jest skomplikowany, więc każdy powinien dość szybko się we wszystkim połapać. Nasza postać jest w stanie wyprowadzić prostą sekwencję uderzeń, którą wykonuje się przy użyciu zaledwie jednego przycisku (można ją zacząć zarówno na ziemi, jak i w powietrzu). Oprócz tego mamy do dyspozycji menu z magicznymi zaklęciami oraz unikalne zdolności każdego z bohaterów. Twórcy oddali nam do dyspozycji kilka grywalnych postaci, z których każda charakteryzuje się czym innym – jedna na przykład potrafi szybować w powietrzu, inna swobodnie lata. Kluczem do sukcesu jest rozbudowywanie statystyk naszych herosów poprzez pokonywanie kolejnych przeciwników. Tylko w ten sposób uczynimy nasze postacie silniejszymi, aby były w stanie radzić sobie z późniejszymi wrogami.

Ostatnia modyfikacja 21 lipca 2015