Wściekłość „greckiego” Kratosa z God of War nie była udawana. „Znajdowałem się w naprawdę paskudnym miejscu”
T.C. Carson, aktor głosowy oryginalnie użyczający głosu Kratosowi w God of War, przyznał, że charakterystyczna wściekłość bohatera była efektem trudnego okresu, jaki sam przeżywał.

Mimo że najnowsze odsłony serii God of War cieszą się ogromną popularnością, wielu fanów szczególnym sentymentem darzy głównie greckie wojaże Kratosa. Ma to związek m.in. z tym, że bóg wojny w klasycznych odsłonach ukazany został nie jako surowy, ale troskliwy ojciec, a bezwzględny i brutalny wojownik. Jego ciągła wściekłość zapadła graczom w pamięć przede wszystkim dzięki fenomenalnej roli aktora T.C. Carsona.
Artysta, który oryginalnie użyczał głosu Kratosowi, wziął niedawno udział w panelu zorganizowanym przez Sony z okazji 20. rocznicy istnienia serii God of War (materiał znajdziecie na końcu wiadomości). Zasiadając wśród innych członków obsady, Carson został zapytany, jak udało mu się wymyślić głos boga wojny.
W odpowiedzi aktor wyznał, że ówczesny Kratos to był on sam w wersji 12.0. Następnie zdradził, że w tamtym czasie przechodził niezwykle trudny okres, co powodowało, że był bardzo zły.
Działo się wiele rzeczy, które sprawiały, że znajdowałem się w naprawdę paskudnym miejscu – wyjawił.
Oryginalny odtwórca roli przyznał jednak, że jest bardzo wdzięczny za szansę, jaką otrzymał, ponieważ wcielenie się w Kratosa pozwoliło mu wyrzucić z siebie cały gniew.
Kratos mi na to pozwolił. Pozwolił mi dać upust całej tej złości, całej tej wściekłości – myślę, że to jest rzecz, z którą ludzie sympatyzują, ponieważ była prawdziwa.
Zdaniem aktora rola boga wojny była dla niego „jak pójście na terapię”.
Myślę, że ten głos to po prostu wściekłość we mnie – dodał.
W God of War z 2018 roku rolę Kratosa przejął Christopher Judge. Amerykański artysta powtórnie zagrał boga wojny cztery lata później w God of War: Ragnarok.